Urodziłam się w marcu, w ostatnim roku lat osiemdziesiątych, w malowniczej i dość klimatycznej wsi kociewskiej, na pomorzu. To tam dorastając, przeżyłam swoje pierwsze przygody z pisaniem. Jako młodziutka dziewczyna zakochana w czytaniu książek, napisałam swoją pierwszą powieść. Po jakimś czasie niezbyt świadomie spaliłam ją w piecu, czego później bardzo żałowałam.
W tamtym też czasie powstawało dużo mrocznej poezji, która lądowała na łamach bardzo modnego wtedy portalu E-puls, gdy świat jeszcze nie hulał tak śmiało jak dziś, w wirtualnych odmętach internetu. Jako bardzo emocjonalna istota, całą sobą doświadczałam otaczającego mnie świata, co było wyśmienitą pielęgnacją żyznej wyobraźni pod dzisiejsze zabiegi literackie.
Te początki pisania okazały się fundamentem do stworzenia pewnej wizji, dorosłej teraz już kobiety, która pisać będzie nadal bez zamiaru palenia czegokolwiek w piecu. Swoje otoczenie nadal odbieram emocjami i wyobrażeniami, co bardzo pomaga w tworzeniu, ale niestety przeszkadza w przedsiębiorczości. Na szczęście mam farta do ludzi i tutaj mogę liczyć na pomoc mojego męża i niezwykłego przyjaciela w jednym.
Nie lubię zamykać się w jednym nurcie literackim i dlatego eksperymentuję między gatunkami. Moim debiutem była powieść dla dzieci – „Etalianek z Leśnej Krainy”, która sprawiła, że ośmieliłam się sięgać w głąb siebie po znacznie więcej. Tak też powstała moja druga książka – tym razem dla dorosłych, z gatunku literatury pięknej, o wymownym tytule – „Bardziej kochać siebie”. Książka inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami ludzi, których gdzieś na przestrzeni tych trzydziestu kilku lat spotkałam.
Pracuję również nad innymi projektami, jednym z nich jest powieść obyczajowa o kobiecej sile i wzajemnym wsparciu, oraz nad książką pisaną w stylu wierszowanej prozy.
Pisanie jako pasja, ale nie jedyna...
Oprócz tego, że piszę może i należy wspomnieć, że ukończyłam licencjat z pedagogiki, studium policealne z pracy socjalnej, oraz studia podyplomowe, na kierunku Kreatywne Pisanie.
Ponadto jestem podatną czytelniczką obyczajówek, fantastyki, książek psychologicznych i poezji Lubimy czytać.
Co i rusz słucham na Spotify rozwojowych podcastów wszelkiej maści.
Fotografuję — na razie tylko amatorsko Instagram.
Namiętnie zatracam się w filmach i serialach, co osobiście uważam u siebie za dość pokaźną wadę Filmweb.
A nade wszystko kocham muzykę . Tak… bez muzyki świat byłby strasznie nieznośny. Spotify
Uwielbiam podróże – zwłaszcza górskie i kocham polskie morze. Zakochałam się też w herbacie zimowej z konfiturą z dzikiej róży, a także w lodach pistacjowych od „Lenkiewicza”, w kawie z przyprawą do piernika, w długich jesiennych wieczorach pod wrzosowym kocem, przy świeczce i przy naszym białym owczarku szwajcarskim.
Za swój twórczy autorytet uważam dwie niezwykłe kobiety – Joanne Kathleen Rowling i Wisławę Szymborską, jednakże ulubieńców literackich mam znacznie więcej
Od grudnia 2023 roku bawię się farbami akrylowymi i akwarelami. W trudniejszym czasie, podczas remontowania starego domku w centrum Torunia zaczęłam, dla odstresowania się, malować obrazy „malowanie po numerach”. Po jakimś czasie kupiłam białe płótno i jak mam czas, to maluję — zobaczymy, gdzie mnie to zaprowadzi.
Zostawiając już pasje, pragnę również zdradzić, że moim głównym i najważniejszym celem w życiu, jest tworzenie wraz z mężem ciepłego i przytulnego domu, w najcudowniejszym mieście w Polsce – w Toruniu. Poza tym pracuję wśród ludzi i dla ludzi, nie boję się żadnej pracy, a jak się boję, to… i tak robię co trzeba, bo są rzeczy ważniejsze niż lęk. W moim odczuciu groźniejsze wydaje się być lenistwo!
Na dzisiaj, na tutaj i na teraz, moim zadaniem jest głównie rozwój. Pod każdym względem. Moim marzeniem jest tworzyć coraz lepszą prozę, która przynosiłaby czytelnikom nieco wytchnienia w tym zabieganym, współczesnym świecie. Chciałabym również sprawdzać się w wielu aspektach i dziedzinach życia, i nadal robić wszystko, by czuć to, co zwykle ludzie nazywają szczęściem.